Mam podobne odczucia co do Berry i tego że akcja filmu po śmierci Sonny'ego stała się jakaś taka rozlazła. Ale całościowo oceniam film wyżej. Nawet jeśli film po 30 minutach oklapł to to nawet pasowało zmian w życiu Hank'a. Może trochę przekombinowałam ale co tam :P.

wszystko fajnie kolego ale nie musisz zdradzac ważnych wątków z filmu w swojej recenzji! ludzie wchodza na ta strone aby poczytac opinie tych, którzy juz dany film oglądali, nie chcą znać takich szczegółów jak np. samobójstwo bohatera przed obejrzeniem filmu!

Przepraszam, jeżeli zepsułem Ci przyjemność z oglądania.
Rzeczywiście mogłem ostrzec, że w mojej wypowiedzi jest spojler.

Obiecuje poprawę.

Ale jeżeli chciałem skrytykować film, to musiałem powiedzieć z jakiego powodu, co mi się nie podobało.

Przyznasz, że sama wypowiedźi "film był fajny, Berry to fajna dupa" albo "co za głupia beznadzieja, za ten film należy reżysera wrzucić do szamba" mogłyby wywołać atak na moją osobę za "brak jakichkolwiek argumentów"

A tak czarno na białym piszę co było "be".

Cóż, "Czekając na wyrok" i ocena 4...... Należy jedynie pogratulować autorowi tematu. Mamy przykład kolejnego niedojrzałego widza, który nie potrafi dobrze i sprawiedliwie ocenić filmu. Rolę Berry oceniasz jedynie przez pryzmat owej sceny erotycznej(która rzeczywiście była mocna ale jakże wymowna). Oscar dla niej był zupełnie słusznym wyróżnieniem. Zdecydowanie w roku 2001 była najmocniejsza spośród nominowanych.