Ogladalem go chyba z 8 lat temu. Wtedy wywarl na mnie niesamowite wrazenie. Ogladalem go jeszcze ze dwa razy i zawsze dzialal na mnie tak samo, tylko ze dodatkowo wywolywal jeszcze dreszcze na skorze. Scena z synem, ktory strzela sobie... jest niepowtarzalnie przejmujaca. Dlatego nie moge dac innej noty niz ta. Film ma w sobie ogromna ambicje oraz pokazuje dwa swiaty, ktore pomimo roznicy lacza sie w podobnym przeznaczeniu. Pokazac cos takiego jest naprawde wielka sztuka, tym bardziej, jesli u widza zapanuje wtedy stan duchowo-emocjonalny - bomba!